Juniorzy Jawora pełni optymizmu i podbudowani po spotkaniu z Myślenickim Orłem wybiegli na ligowe spotkanie z inną drużyną z Myślenic - Trójką. Gospodarze zaczęli od mocnego uderzenia i szturmowania na bramkę przyjezdnych.
Pierwsza dogodna sytuacja przytrafiła się Kasperkowi, który jednak minimalnie posłał piłkę obok lewego słupka bramki. W kolejnej sytuacji Pitala dostał piłkę na sam na sam od dobrze dysponowanego w dniu dzisiejszym Batki. Przyjęcie prawoskrzydłowego Jawora pozostawiało jednak wiele do życzenia ale szczęśliwym trafem stojący na szesnastce bramkarz gości wybił piłkę wprost pod nogi Ożóga, który pięknym uderzeniem z ok. 25 metrów posłał piłkę nad bramkarzem i jak to mówią zatrzepotało. 1:0.
Grający w niebieskich strojach gospodarze szli za ciosem i nadal prowadzili grę, jednak niecelnie uderzali Batko i Król. Jednak zgodnie z starym piłkarskim porzekadłem "nie wykorzystane sytuacje lubią się mścić" przyjezdni swój pierwszy strzał zamienili na bramkę wyrównując rezultat spotkania na 1:1. Kapitan Trójki Myślenice wykorzystał rzut wolny sprzed 16 metra po zagraniu piłki ręką przez Kiebzaka.
Goście pokazali gospodarzom jak należy pójść za ciosem i szybko zdobyli bramkę na 1:2 w sytuacji sam na sam w której Piwowarski został minięty przez zawodnika Trójki. Jawor jednak jeszcze przed przerwą pokazał pazur i po podaniu Kasperka w stuprocentowej sytuacji znalazł się Batko, który już swoim firmowym zagraniem minął bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki. 2:2.
Po zmianie stron znów do głosu doszli zawodnicy Jawora. Nie potrafili jednak postawić kropki nad i i jedynym sposobem wpisania się do protokołu sędziowskiego były żółte kartoniki, którymi zostali ukarani Ożóg i Góralik, czego efektem była cała seria rzutów wolnych. Dwa z nich wylądowały szczęśliwie na poprzeczce, kolejny trafił w mur, a jeszcze następny został pewnie złapany przez Piwowarskiego.
Mocną stroną Trójki były strzały z dystansu. Po jednym z nich piłką znalazła się w bramce i goście objęli jednobramkowe prowadzenie. Następne słowo należało jednak do gospodarzy. Po fantastycznym rajdzie Pitali przerwanym faulem, sędzia ustawił piłkę w miejscu przyznając Jaworowi rzut wolny. Do piłki podszedł najlepszy strzelec drużyny Batko, który udowodnił dlaczego nosi ten tytuł. Dobrze wykonany stały fragment i niepewnie interweniujący bramkarz sprawiły, że udało się wyrównać gospodarzom na 3:3.
Jednak los wyraźnie nie chciał aby to Jaworniczanie cieszyli się po usłyszeniu końcowego gwizdka arbitra. Ostatni rzut wolny w meczu Trójka zamieniła na bramkę i ustalił wynik meczu na 3:4.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
3
Informacje o kadrze JAWOR Jawornik
65" Szczepan Sołtys 
(1 asysta) 
kolega anonim. Jak potrafisz lepiej to przyjdź na trening i zobaczymy co potrafisz ;). A jak coś takiego piszesz to pisz, ale jak masz jaja to nie podpisuj się anonimem :)...
