Jawor Jawornik - strona oficjalna

Gospodarze od początku nie mieli łatwego zadania, ponieważ to goście na boisko wyszli bardziej zmotywowani i głodni zwycięstwa. Już w przeciągu pierwszych dziesięciu minut przyjezdni czterokrotnie zagrażali bramce N.Hołuja. Dwukrotnie Jawor mógł mówić o dużym szczęście, gdyż jedna próba z dystansu przeleciała kilka centymetrów nad poprzeczką, a przy drugiej sytuacji napastnik gości nieznacznie pomylił się stając oko w oko z naszym bramkarzem. Kilka minut później piłkarze Tempa domagali się podyktowania rzutu karnego, jednak sędzia nagrodził piłkarza gości tylko żółtą kartką. Na pierwszą groźną sytuację ze strony Jawora musieliśmy czekać aż do 21. minuty, w której Wojtyczka postraszył bezrobotnego do tej pory bramkarza rywali strzałem z dystansu. Wynik osiem minut później został otworzony przez zawodników Tempa, którzy w sytuacji dwóch na jednego nie mogli się pomylić i zdobyli pierwszą bramkę. Dosłownie akcję później mogło być już 0:2, jednak sędzia dopatrzył się spalonego przy golu z główki. Chwilową dezorientację przyjezdnych wykorzystał Jawor, zdobywając wyrównującą bramkę w 33 minucie. Błąd po dośrodkowaniu M.Tylka popełnił bramkarz gości, a piłka wylądowała na długim słupku pod nogami naszego kapitana, który dał Jaworowi nadzieję na korzystny wynik. Ostatnie minuty pierwszej połowy należały już tylko do drużyny z Rzeszotar. Dwukrotnie w sytuacji sam na sam Jaworowców ratował N.Hołuj, jednak przy trzeciej takiej próbie musiał uznać wyższość napastnika gości. Bramkarz gospodarzy jeszcze raz musiał wyjmować piłkę z siatki, kiedy to w doliczonym czasie gry został przelobowany przy strzale z dystansu. Ozdobą pierwszych czterdziestu pięciu minut mógł być wolej jednego z graczy Tempa, jednak piłka nieznacznie poszybowała nad poprzeczką.

Druga połowa to już niestety tylko i wyłącznie gra jednego aktora. No może za wyjątkiem rzutu karnego, który został podyktowany w 61. minucie za faul na D.Hołuju. Do piłki podszedł Paryła, wykonując jedenastkę na raty. Futbolówka w siatce znalazła się dopiero po skutecznej dobitce. Ciężko opisywać każdą z sześciu bramek, którą stracił Jawor w drugiej połowie. Na wyróżnienie zasługują jednak trafienia z 50. i 72. minuty meczu. Obie sytuacje to piękne i potężne uderzenia z dystansu, które lądowały w samym okienku bramki. Defensywa gospodarzy została doszczętnie zniszczona i obdarta ze wszystkich słabości przez drużynę Tempa Rzeszotary.