|
1:0 (0:0) |
|
Jawor Jawornik |
|
Hejnał Krzyszkowice |
|
Czas spotkania: 90 min.
Ósma kolejka przyniosła nam szlagier w postaci pojedynku Jawora z Hejnałem Krzyszkowicem. Obie drużyny spotykały się po raz pierwszy ale emocji na pewno nie brakowało. Mecz obfitował w zaciętą i agresywną walkę.
Pierwsza połowa w wykonaniu Jawora (jak zwykle) nie wyglądała obiecująco, ale i Hejnał nie pokazał się wybitnie dobrze. Gospodarze próbowali różnych sposobów aby wypracować dla siebie dogodną okazję. Najczęściej piłkę w pole karne z prawego skrzydła posyłał Polewka, jednak wrzutki był dalekie od ideału i ciężko było oddać chociażby strzał na bramkę gości. Jak nie skrzydłem to można i środkiem, jednak piłki posyłane przez Paryłę, Ożóga czy wychodzącego do rozegrania Kasperka też nie znajdywały adresata w szesnastce przeciwnika. Najlepszą sytuację dla gospodarzy zmarnował Hołuj, który wygrał pojedynek główkowy, jednak ostatecznie zabrakło szczęścia i piłka minimalnie minęła słupek. W końcówce pierwszej połowy bardzo dobrą piłkę przez polem karnym dostał Ożóg lecz jego strzał z pierwszej piłki okazał się za lekki aby zaskoczyć golkipera przyjezdnych. Warto zanotować, że i Hejnał w przeciągu pierwszych 45 minut miał dogodną okazję, jednak na nasze szczęście napastnik gości pomylił się podczas uderzenia. Druga połowa natomiast była już dużo bardziej żywiołowa nie tylko pod względem sportowym. Składne i dynamiczne akcje powstawały głównie dzięki dającemu dobrą zmianę Święchowi, który w 58 minucie zmienił Hołuja. Parę minut na boisku i już świetnymi podaniami został obsłużony Kasperek, a następnie Król. W obu przypadkach z pojedynków górą wychodził golkiper. Ten pierwszy kilka chwil później, b już w 65 minucie wziął rewanż na bramkarzu i umieścił piłkę tuż obok prawego słupka. Dobre zagranie ze środka pola autorstwa Ożóga znalazło Kasperka, który niczym Szeregowiec Ryan przedarł się na tylne oddziały wroga i zmienił wynik pojedynku. W następnych minutach zmagania sportowe zeszły na drugi plan, a na pierwszy wskoczyła agresja i gra psychologiczna z przeciwnikiem. Zaczęło się od Paryły, który w przeciągu czterech minut ujrzał dwie żółte kartki za faul i dyskusję z zawodnikiem Hejnału. Następny w kolejce do ujrzenia kartoniku byli już tylko gracze Hejnału. Dwukrotnie faulowany Kasperek "wywalczył" dla przeciwnika żółtą i czerwoną kartkę. Jawor tylko przez dwie minuty cieszył się z faktu, że nie grają już w osłabieniu ponieważ w 89 minucie jeden z zawodników gości ujrzał drugą żółć i Hejnał mecz kończył w dziewiątkę. Ostatecznie Jawor dowiózł do końca skromne ale jakże cenne zwycięstwo 1:0, awansując tym samym na czwartą pozycję w tabeli ze stratą zaledwie dwóch oczek do podium.
Za tydzień juniorów czeka wyjazd do Nowej Wsi a tam starcie z Orłem. Będzie to pierwsze bezpośrednie spotkanie tych drużyn w pojedynku na pełnowymiarowym boisku. Jawor jeszcze za czasów juniorów młodszych miał przyjemność (a może nie) rywalizować z Orłem na turnieju halowym. Patrząc jednak, że gospodarze następnego starcie mają zaledwie jedno zwycięstwo na koncie, stawia nas w roli faworyta.
1.
Grzegorz Sroka
2.
Piotr Węgrzyn
3.
Mateusz Burda
4.
Przemysław Tylek
5.
Konrad Pomian 68"
Łukasz Gołąb
6.
Damian Ożóg (1 asysta)
7.
Konrad Polewka
8.
Karol Paryła
9.
Dominik Hołuj 58"
Dawid Święch
10.
Jakub Król
11.
Mariusz Kasperek
Oceny zawodników »
Konrad Pomian
Łukasz Gołąb
Dominik Hołuj
Dawid Święch