Jawor Jawornik - strona oficjalna

Strona klubowa
  • WITAMY NA OFICJALNEJ STRONIE LKS JAWOR JAWORNIK
  •        

Logowanie

Kalendarium

28

03-2024

czwartek

29

03-2024

piątek

30

03-2024

sobota

31

03-2024

niedziela

01

04-2024

pon.

02

04-2024

wtorek

03

04-2024

środa

Statystyki drużyny

Aktualności

Relacja

  • autor: globusnc, 2009-09-26 23:45

Zamieściłem RELACJĘ  oraz SKRÓT z dzisiejszego meczu.

Zgodnie z obietnicą pojawiła się też  GALERIA ZDJĘĆ

Zapraszam!

Orzeł Nowa Wieś – Jawor Jawornik 1:1 (0:1)

0:1 Piskorz 34 min.

1:1 Wrona 50 min.

Orzeł – Denis – Dyrda, Kurek, Marszalik,Wojnarowski – Pudlik, Żaba (78’ Nosal), Jamka, Wrona – Sędzik, Stanek (72’ Kosałka)

Ocetkiewicz – Siuta, M. Łapa I, Węgrzyn, Cudak – M. Podoba I (83’ J. Podoba), Morlak, Piskorz, M. Łapa II (56’ S. Łapa) – Hudaszek (79’ Pilch), Wójcik (70’ Światłoń)

Na mecz do Nowej Wsi Jawor wybrał się aby powalczyć o komplet punktów. Miał w tym pomóc M. Łapa I, który po kontuzji wrócił do składu a także doświadczony Ocetkiewicz – bramkarz, który pamięta jeszcze czasy świetności Jaworu i gry w klasie A. Musiał on wesprzeć młodszych kolegów gdyż nasz etatowy golkiper Komorowski po operacji wróci do gry najwcześniej za miesiąc. W składzie zabrakło jedynie Woźniaka, któremu obowiązki służbowe nie pozwoliły przybyć na mecz. Niewiadomą była forma naszego bramkarza, który ostatnio stanął między słupkami jakieś 4-5 lat temu. Jak się okazało obawy były płonne, Ocetkiewicz bronił bardzo pewnie, imponował spokojem a w kilku sytuacjach uratował zespół od utraty bramki.

Ale po kolei. Mecz lepiej rozpoczął Jawor, częściej utrzymywał się przy piłce i jako pierwszy zagroził bramce gospodarzy ale strzał z wolnego Hudaszka na róg sparował bramkarz. Orzeł skupił się na grze obronnej i skoncentrował się na kontratakach, które wyprowadzał wykorzystując proste straty piłki w środku pola. Najgoręcej pod bramką miejscowych było po rzutach rożnych ale ani w 15 ani w 19 min. nie udało się wykorzystać powstałego w polu karnym zamieszania. Po 20 minutach obraz gry zmienił się diametralnie, graczy Jaworu chyba przytkało bo to Orzeł zaczął sobie stwarzać sytuacje i zepchnął przyjezdnych do obrony. Na szczęście celowniki gospodarzy były rozregulowane a gdy piłka trafiała w światło bramki to wprost w ręce dobrze ustawionego bramkarza. Dwie akcje mogły jednak skończyć się bramką, pierwsza w 25 min. po nieporozumieniu M. Podoby z bramkarzem Pudlik ubiegł tego ostatniego ale M. Łapa I wyjaśnił sytuację zdecydowanym wejściem. Druga sytuacja, po której Jawor może mówić o sporym szczęściu miała miejsce w 30 min. gdy Wrona huknął z wolnego z 30 metrów – piłka nabrała dziwnej rotacji i minęła słupek o kilka centymetrów. Tymczasem zamiast bramki dla Orła padł gol dla gości. Po kontrataku, na środku boiska faulowany był Morlak. Do bramki było ok. 45 metrów, mimo to Piskorz zdecydował się na strzał z rzutu wolnego – piłka po potężnym uderzeni u z lewej nogi zatrzepotała po chwili w siatce. Bramkarz oślepiony słońcem i zmylony nadaną przez grającego trenera Jaworu rotacją zdołał jedynie dotknąć futbolówki. Orzeł podrażniony ruszył do ataków, ale strzały jego napastników mijały bramkę w bezpiecznej odległości. Najbliżej szczęścia miejscowi byli w 36 min. gdy zbyt krótko wybita piłkę po rzucie rożnym przejął na 16 metrze Kurek, strzelił bez zastanowienia ale pomylił się nieznacznie. Jawor w tym czasie wyprowadzał nieliczne kontry, ich skutkiem był niecelny strzał z 25 m. Hudaszka i kilka rzutów wolnych – po jednym z nich wykonywanym tradycyjnie przez Piskorza wbiegający Węgrzyn o mały włos przegrał powietrzny pojedynek z bramkarzem Orła. Na tym skończyła się pierwsza połowa.

Zgodnie z przewidywaniami na początku drugiej odsłony do ataków rzucili się gospodarze. Szybko, bo już po 5 minutach wyrównali. Wrona ładnym strzałem z rzutu wolnego w długi róg pokonał Ocetkiewicza, który jeden jedyny raz popełnił błąd w tym meczu - przy strzale zrobił krok w niewłaściwą stronę i zabrakło mu kliku centymetrów żeby zastopować piłkę. Chwilę później strzelec wyrównującej bramki mógł dać prowadzenie Orłowi – w bliźniaczej sytuacji tym razem „poszukał” krótkiego rogu ale piłka po poprzeczce opuściła plac gry. W 54 min. zadrżały serca kibiców Jaworu gdy znowu Wrona oszukał obronę, wpadł w pełnym biegu w pole karne, minął nawet bramkarza ale kąt był już zbyt ostry żeby wpakować piłkę do siatki. Po 10 minutach nareszcie otrząsnęli się goście i to oni przejęli inicjatywę, dwoił się i troił Morlak, szczęścia z rzutu wolnego próbował Pioskorz, ten sam zawodnik po przejęciu piłki w środku pola uderzył soczyście z 25 m. ale tym razem bramkarz zachował czujność. W 59 min. przypomniała się sytuacja z meczu z Krzemieniem. Z boku pola karnego rzut wolny wykonywał Hudaszek, niestety nie wyszedł mu taki strzał jak przed tygodniem i piłka wylądowała w objęciach bramkarza. W 66 min. Piskorz wymanewrował obrońców i z linii końcowej sprytnym lobem… trafił w poprzeczkę. I to było praktycznie wszystko co zwojował w tym meczu Jawor. Ostatnie 20 minut to już dominacja miejscowych. Może na ten fakt miała wpływ fatalna kontuzja Hudaszka, który został bezpardonowo potraktowany przez obrońcę i z podejrzeniem złamania nogi został zawieziony do szpitala. Może zabrakło sił? Trudno wyczuć… W każdym razie Orzeł zamknął gości na ich połowie i prostopadłymi podaniami za plecy obrońców próbował strzelić rozstrzygającą bramkę. Najbliżej tego był 76 min. gdy po długim wrzucie z autu i totalnym zamieszaniu w polu karnym S. Łapa ofiarnie przyjął na ciało strzał najgroźniejszego gracza gospodarzy Wrony. Jeszcze w 93 min wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Kosałka złym przyjęciem zmarnował dobre podanie z głębi pola. Ocetkiewicz przytomnym wybiegnięciem z bramki skrócił kąt i w sytuacji sam na sam zdołał sparować strzał z ostrego kąta. Jawor miał też swoją szansę na wygranie meczu ale w 88 min. bramkarz gospodarzy Denis efektowną robinsonadą wybił nie mniej efektowny strzał Morlaka z 18 m. Mecz zakończył się chyba sprawiedliwym remisem. Obie drużyny miały swoje szanse, najlepsze po stałych fragmentach gry ale tylko po razie zdołały pokonać bramkarza rywali.

Spotkanie mogło się podobać, mnóstwo było walki, sporo strzałów i emocji. Martwi kontuzja Hudaszka, miejmy nadzieję, że nie jest tak poważna jak się w pierwszej chwili wydawało. Bardzo dobrze na stoperze zaprezentował się M. Łapa I – pewnymi, zdecydowanymi wejściami zatrzymywał groźne akcje Orła. O bramkarzu już wspominałem ale na słowa uznania zasługuje też Morlak, który przesunięty ze skrzydła do środka pola odzyskał mnóstwo piłek i był jednym z najlepszych na boisku. Za tydzień wyjazd do Tokarni – Beskid na dzień dzisiejszy jest na dnie tabeli ale to nie powinno uśpić naszej czujności. Punktów nikt nie odda za darmo, Orzeł też miał być łatwym przeciwnikiem ale okazało się, że oparty na młodych graczach zespół ładnie dla oka operował piłką i kilka razy nieźle namieszał w naszym polu karnym. Cieszy pierwszy punkt w tym sezonie przywieziony z wyjazdu, może by tak za tydzień przywieźć trzy…


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [463]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Reklama

Ostatnie spotkanie

Grodzisko RaciechowiceJawor Jawornik
Grodzisko Raciechowice 1:4 Jawor Jawornik
2021-09-26, 15:00:00
1, Raciechowice
     
oceny zawodników »

Wyniki

Ostatnia kolejka 7
Dukla Bysina 4:0 Jordan II Zakliczyn
Lubomir Wiśniowa 1:1 Sęp Droginia
LKS Trzebunia 1:1 Cyrhla Krzczonów
Grodzisko Raciechowice 1:4 Jawor Jawornik
Karpaty II Siepraw 4:0 Górki II Myślenice
Szczebel Lubień 4:1 Wicher Stróża
Cisy Harbutowice 3:0 Radwan Skomielna Czarna

Ankiety

Które miejsce zajmie Jawor w nadchodzącym sezonie?

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 6 gości

dzisiaj: 493, wczoraj: 58
ogółem: 1 770 081

statystyki szczegółowe