W słoneczne, sobotnie popołudnie do Jawornika na mecz ligowy zawitał lider z Polanki, który od samego początku był faworytem. Swoją wyższość udowodnili już w pierwszej połowie, a do szatni schodzili z trzybramkowym prowadzeniem. Druga połowa, pomimo iż dużo lepsza w wykonaniu Jawora nic nie zmieniła. Mecz zakończył się wynikiem 1:4, a bramkę dla gospodarzy zdobył Kamil Wojtyczka. Więcej w rozwinięciu newsa...
Jawor Jawornik 1:4 (0:3) Staw Polanka
Skład: R.Łapa - K.Podoba, M.Łapa (c), Ostafin (81' Cudak), Cegielski - M.Podoba, Święch (46' Wojtyczka), Paryła (87' Tylek), Hołuj - S.Łapa (60' Rodak), Kasperek (87' Góralik)
- 18' 0:1
- 24' 0:2
- 41' 0:3
- 67' 1:3 Kamil Wojtyczka as. Marek Podoba
- 78' 1:4 (rzut karny)
Pierwsza połowa zaczęła się od niepewnych interwencji obrońców gości, po których dwa razy w dogodnej sytuacji znalazł się Hołuj. Obie próby jednak nie znalazły drogi do bramki. I to by było na tyle z bramkowych sytuacji gospodarzy w pierwszej połowie. Bezapelacyjnie do głosu doszli piłkarze Stawu, wyprowadzając raz po raz groźne akcje. Wynik został otwarty w 18', kiedy napastnicy gości znaleźli się w sytuacji dwóch na samego bramkarza. Na początku arbiter boczny zasygnalizował jednak pozycję spaloną. Po krótkiej konsultacji z arbitrem głównym i pod ostrym naciskiem kibiców gości, ten sam sędzia jednak zmienił swoją decyzję tym samym uznając gola. Kolejne gole padały w niemal identyczny sposób czyli po błędach obrony Jawora. Kolejno w 24' oraz 41' bramkarz gospodarzy musiał wyciągać piłkę z siatki pomimo dobrej, pierwszej interwencji, przy dobitkach musiał skapitulować. Warto podkreślić świetną interwencję R.Łapy z 36', w której grający trener popisał się świetnym refleksem.
W drugą część spotkania ponownie lepiej weszli piłkarze Jawora, tym razem okres lepszej gry trwał dłużej niż pięć minut. Już w pierwszym minutach dobry strzał oddał S.Łapa, piłka wylądowała jednak prosto w rękawicach golkipera gości. Kolejne okazje w przeciągu kilku minut mieli Kasperek, Hołuj i Cegielski. Każdemu z nich zabrakło jednak precyzji i wszystkie strzały wylądowały minimalnie obok bramki Stawu. Bramkę dająca jeszcze nadzieję zdobył Wojtyczka w 67' po dobrym podaniu M.Podoby ze środka pola. Wprowadzony w drugiej połowie napastnik Jawora dobrze zachował się w sytuacji sam na sam i po raz drugi w tym sezonie wpisał się na listę strzelców. W końcówce meczu sytuacja na boisko mocno się zaostrzyła, efektem czego były cztery żółte kartki dla piłkarzy obu drużyn oraz podyktowany rzut karny dla gości w 78'. Pomimo wybrania dobrego narożnika przez R.Łapa, piłka była uderzona zbyt precyzyjnie aby ją sięgnąć. Mecz zakończył się wynikiem 1:4 dla Stawu.
Zasłużone zwycięstwo piłkarzy z Polanki, którzy na boisku byli zwyczajnie lepsi. Szkoda dosyć kontrowersyjnej decyzji sędziego przy pierwszym golu, ale patrząc na przebieg spotkania, wynik mógłby być podobny. Staw Polanka coraz bliżej powrotu do A-klasy po dwunastoletniej przerwie. Kibicom Jawora na świętowanie awansu przyjdzie poczekać jeszcze co najmniej sezon, ponieważ dzisiaj stracili nawet matematyczne szanse na pierwsze miejsce. Walczymy jednak do końca, a kolejny mecz już za tydzień w Skomielnej Czarnej, gdzie zagramy z Radwanem.
Radwan Skomielna Czarna - Jawor Jawornik, 19.05 godzina 13:00, boisko w Skomielnej Czarnej