B-klasowy szlagier pomiędzy Jaworem z Cyrhlą Krzczonów zakończył się remisem 1:1 (0:1). Druga połowa, podobnie jak tydzień temu, przebiegała pod dyktando naszej drużyny, zabrakło jednak precyzji i wykończenia. Bramkę dająca jeden punkt zdobył Tymoteusz Jezioro, który pewnie wykonał rzut karny. Więcej w rozwinięciu newsa.
Jawor Jawornik 1:1 (0:1) Cyrhla Krzczonów
Skład: R.Łapa - Burkat, M.Łapa (c), Tylek (71' Święch), Mar.Podoba (79' Gaździk) - Jezioro, Ostafin, Paryła, Mir.Podoba (46' S.Łapa) - Hołuj, Kasperek (60' Wojtyczka)
37' 0:1
61' 1:1 Jezioro (rzut karny)
Pierwsza część spotkania odbyła się z lekkim wskazaniem na Cyrhlę, która stworzyła sobie więcej dobrych sytuacji. Goście pierwszą okazję zakończoną strzałem stworzyli już w 3', ale piłka nie leciała nawet w światło bramki. Kolejne dziesięć minut to spokojniejsza gra, w której głównie Jawor próbował skonstruować jakąś akcję zaczynając od obrońców. Pierwsza bramka w spotkaniu padła w 14' dla Cyrhli, ale sędzia boczny dopatrzył się pozycji spalonej przez co trafienie nie zostało uznane. W następnej akcji do głosu doszli gospodarze za sprawą Kasperka, który wykorzystując swoją szybkością urwał się obrońcom ale niestety przegrał pojedynek z bramkarzem gości. Nasz napastnik miał jeszcze swoją okazję dwie minuty później, ale jego strzał z łatwością został wyłapany przez golkipera. Pomimo licznych ataków Cyrhli, Jaworowi udawało się utrzymywać bezbramkowy remis. Najpierw gospodarzy ratował dobrze interweniujący R.Łapa, a następnie dobrze we własnym polu karnym zachował się kapitan M.Łapa. Dobrze grającej defensywy zabrakło jednak w 37', kiedy posłana piłka za linię obrony wszystkich minęła, a pierwszy dobiegł do niej napastnik Cyrhli wyprowadzając tym samym swoją drużynę na prowadzenie. Przyjezdni z Krzczonowa mieli szanse zdobyć kolejną bramkę, ale tym razem Jawora uratował słupek. Jeszcze w pierwsze połowie gospodarze szukali wyrównania, ale po dobrej dwójkowej akcji Kasperka z Hołujem zabrakło wykończenia.
Druga połowa wyglądała lepiej między innymi za sprawą wprowadzonego S.Łapy. W przeciągu pięciu minut nasz zawodnik oddał trzy strzały w kierunku bramki Cyrhli, jednak nieskutecznie. Kolejno bardzo dobre okazje zmarnował Hołuj po dośrodkowaniu Jezioro, oraz Kasperek po wrzutce kapitana juniorskiej drużyny. Dopiero w 61' udało się zdobyć wyrównującą bramkę. Sędzia podyktował rzut karny po faulu na Hołuju, a jedenastkę pewnie wykorzystał Jezioro. Sześć minut później dobrą i jedyną groźną okazję stworzyli sobie goście, a w utrzymaniu remisu pomogła poprzeczka. Wszystkie inne próby Cyrhli kończyły się przejęciem piłki lub ich prostymi błędami. Przez kolejne minuty swoje okazje mieli jedni z najmłodszych w drużynie. Swoją szansę zmarnował grający bardzo dobre spotkanie Paryła, oraz dwukrotnie zdobyć bramkę próbował Wojtyczka. Jawor grał coraz pewniej, a obrona Cyrhli była w niemałych kłopotach. Po jednym z zamieszań w formacji defensywnej gości, dobrą okazję miał ponownie Wojtyczka ale zabrakło zimnej krwi w wykończeniu. W końcówce meczu zwycięskiej bramki szukali jeszcze Ostafin i Gaździk, niestety bezskutecznie.
Po raz kolejny Jawor prezentuje się dużo lepiej od przeciwnika w drugiej połowie, jednak znowu drużyna musi zadowolić się tylko remisem. Było blisko pierwszego zwycięstwa, zabrakło skuteczności.Kolejna szansa na trzy punkty już za tydzień, w szlagierowym meczu w Polance. Serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców.
Staw Polanka vs Jawornik, 29.09.2018, 16:00, boisko w Polance