W pierwszym meczu nowego sezonu Jawor pokonał Halniak 3:1. Bramki dla gospodarzy zdobywali Zieliński oraz Stanisław Łapa. Relacja w rozwinięciu newsa.
Skład: Ocentkiewicz – Węgrzyn, Selecki, M.Łapa, Morlak – Jezioro (30’ Twardosz), Zieliński (40’ Wiśnicz), St.Ł (75’ Mirek), M.Podoba – Hyla, Hudaszek(70’ K.Podoba)
31’ 1:0 Zieliński (k)
40’ 2:0 St.Łapa
45’ 3:0 St.Łapa
68’ 3:1
Sparingi poprzedzające pierwsze spotkanie ligowe trener wykorzystał do sprawdzenia różnych ustawień oraz składów. W meczu o stawkę nie było już miejsca na eksperymenty, jednak nie obyło się bez niespodzianek. Ustawienie Zielińskiego jako środkowego pomocnika czy Hyli jako napastnika może niektórych wprawić w zdumienie.
Początek meczu należał zdecydowanie do przyjezdnych. Charakterystyczne dla Halniaka długie utrzymywanie się przy piłce i duża liczba krótkich podań przed bramką Jawora nie zdały egzaminu. Po jednej z prób zagrania „z klepki” piłkę przejął Zieliński od razu zagrywając na wolne pole do Hyli. Ten w pojedynku jeden na jeden w dziecinny sposób ograł środkowego obrońcę Halniaka, który w bezmyślny sposób „wyciął” naszego napastnika. Karnego na bramkę zamienił popularny „Zielu”. Strata bramki podziałała na szyki obronne gości w sposób druzgocący. Stałe fragmenty gry egzekwowane przez Zielińskiego siały ogromne spustoszenie w polu karnym niepewnie grającej obrony i bramkarza przyjezdnych. Kolejną sytuacją nadarzyła się po podaniu na wolne pole od St.Łapy do Hyli. Ten wykorzystując swoją szybkość wybiegł sam na sam, jednak próba lobowania była minimalnie niecelna. Wynik podwyższył St.Łapa, który okazał się najsprytniejszy w podbramkowym „kotle” , po dośrodkowaniu Zielińskiego uderzając tuż obok goalkepeera gości. Ta sama dwójka miała udział przy trzeciej bramce dla gospodarzy, kiedy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego świetną główką popisał się „Stanlej”.
Po zmianie stron i kilku wymuszonych zmianach w szeregach Jaworu obraz gry nie uległ zmianie. Długie utrzymywanie piłki przez Halniaka nie przekładało się na sytuacje bramkowe, natomiast świetnie spisujący się tego dnia Selecki czy z konieczności przesunięty do obrony Hyla przechwytywali większość podań. Swoich sytuacji na poprawienie wyniku po podaniach od St.Łapy i Wiśnicza nie wykorzystał P.Mirek oraz Twardosz . Znaczącą przewagę Halniak uzyskał po zdobyciu bramki kontaktowej, kiedy po zbyt krótkim wybiciu dośrodkowania przez M.Łapę, strzałem z woleja popisał się pomocnik Halniaka, ustalając wynik meczu na 3:1. Po strzeleniu bramki ataki Halniaka były bardziej śmielsze, w głównej mierze skupione na graniu długich piłek przez Kopa oraz Dąbrowskiego jednak świetnie tego dnia dysponowany Selecki (dla którego był to debiut w seniorskiej piłce) przerywał takie zagrania.
Zwycięstwo z zawsze groźnym Halniakiem na pewno cieszy. Liczne sytuacje bramkowe, szczególnie w pierwszej połowie mogły cieszyć oko kibica, jednak brak skuteczności oraz skutecznego egzekutora stałych fragmentów w drugiej połowie jakim był Zieliński, trochę porysowały świetny obraz z pierwszej. Gorszą drugą połowę można usprawiedliwić wymuszonymi zmianami, ponieważ już w 40’ trener Kowalski został zmuszony do wprowadzenia 2 rezerwowych. Największym w mojej opinii „In plus” jest liczebność kadry, która na ten mecz wynosiło ponad 20 osób, przez co nie wszystkim udało się załapać nawet do protokołu meczowego, nie mówiąc już o kilku minutach spędzonych na boisku. Jeśli podobna frekwencja będzie dopisywała na treningach to o wyniki nie będziemy musieli się martwić.