Jawor Jawornik - strona oficjalna

Strona klubowa
  • WITAMY NA OFICJALNEJ STRONIE LKS JAWOR JAWORNIK
  •        

Logowanie

Kalendarium

18

04-2024

czwartek

19

04-2024

piątek

20

04-2024

sobota

21

04-2024

niedziela

22

04-2024

pon.

23

04-2024

wtorek

24

04-2024

środa

Statystyki drużyny

Aktualności

Wywiad rzeka;-)

  • autor: globusnc, 2011-11-24 23:27

W rozwinięciu newsa znaleźć można obszerny wywiad z trenerem drużyny seniorów Łukaszem Zającem. Zapraszam do lektury!

 

Na początek notka biograficzna, gdzie zaczynałeś swoją karierę, w jakich klubach grałeś?

Swoją karierę... raczej przygodę z piłką zaczynałem w Pogoni Skotniki – grałem w niej 11 lat, potem przeszedłem do A-klasowego Borku, gdzie dwa lata z rzędu wywalczyliśmy awans. Następnie przeniosłem się do Mogilan, tam także wywalczyliśmy awans z 6 ligi do 5, w Mogilanach grałem jeszcze pół sezonu zakończonego awansem do 4 ligi. Później był Libertów, Tyniec (B-klasa) gdzie grałem z chłopakami ogranymi w czwartych, trzecich ligach m.in. z Jackiem Matyją, Artkiem Rusinem i na koniec Jawor.

Między Borkiem a Mogilanami miałem poważne rozmowy w Garbarni, to była trzecia liga ale niestety nie doszliśmy do porozumienia. Miałem 27 czy 28 lat, byłem zawodnikiem poukładanym, nie do końca perspektywicznym, oni chcieli testować mnie przez 3 miesiące. Nie zgodziłem się na to, za dużo miałem do stracenia (chociażby pracę), gdybym miał 22 lata może bym się na to porwał.

W Mogilanach był pełen profesjonalizm, 5 treningów w tygodniu, sport testery – to też mnie zachęciło trochę, do tego miałem blisko, cały okres przygotowawczy trenowaliśmy w Skotnikach, sztuczna nawierzchnia, siłownia, sauny, masaże.

Jak trafiłeś do Jawora?

Przez mojego kuzyna Roberta Piskorza, on mnie do tego namówił

Długo się wahałeś, co zadecydowało o tym że zasiliłeś naszą drużynę?

Nie wahałem się długo. Zadecydowało to, że mam tu rodzinę, (do Myślenic przeprowadziłem się 4 lata temu) a do Jawornika jest blisko. Grałem w Tyńcu, musiałem dojeżdżać na treningi, mecze – miałem tam co prawda indywidualnego sponsora, ale zacząłem myśleć żeby powoli kończyć karierę i tak tylko się pobawić piłką.

Łukasz Zając - trener, czyj to był pomysł? 

W pewnym sensie to było moje marzenie i zarazem ryzyko objęcie drużyny w Jaworniku, z drugiej strony też mi podsunął ten pomysł Robert, który chciał zrezygnować ze swojej funkcji i zaproponował czy chcę się tego podjąć.

Gdybyś nie został trenerem, odszedłbyś z Jawora, miałeś jakieś inne propozycje?

Ciężko wyczuć, cały czas dostawałem propozycje z Iskry Głogoczów ale tutaj jest po pierwsze fajna grupa chłopaków, wiedzieliśmy że szykują się wzmocnienia. Ostatnie słowo należało do Zarządu, trwały poszukiwania trenera ale nie było wystarczających środków na ten cel. Spotkaliśmy się z Prezesem, przedstawiłem mu jak chcę żeby to wyglądało i się dogadaliśmy.

Jak układa się współpraca z Prezesem, Zarządem?

Jeżeli chodzi o Prezesa nie mam żadnych zastrzeżeń, widać że wkłada w to dużo serca tak jak i ja. Chociaż pewni ludzie cieszą się z naszych potknięć i mimo że są w środku w tym klubie to nie są do końca z nami. Nie czują tego klimatu, tego co się robi dla dobra klubu – jest kupa roboty do wykonania, w niektórych sprawach staram się odciążyć Prezesa, w sprawie Konrada Hyli poświęciłem swój własny czas, zarejestrowałem go w Związku, potem potwierdziłem do gry w Myślenicach. 

Wielkim plusem Prezesa jest, że ma chłodną głowę i dużo spokoju w tym co robi a to nie zawsze się zdarza. Trener broni się wynikami ale musi mieć warunki do pracy a ja te warunki mam.

Umiejętności praktyczne masz, bo z niejednego pieca chleb jadłeś, a co z teorią? (kurs trenerski). Czy masz "papiery" trenerskie? 

Nie jeszcze nie mam, kurs mam w planach, będę go robił eksternistycznie. W tej chwili nie mam na to czasu, niedługo powiększy się moja rodzina – na pewno pochłonie to dużo mojego czasu do tego właśnie założyłem własną działalność. Z czasem pogodzę to wszystko bo chcę się rozwijać w tym kierunku, wiele grania w piłkę mi nie zostało.

Jak udało Ci się osiągnąć tak wysoką frekwencję na treningach?

To największa nagroda dla mnie i Prezesa, że chłopaki chcą pracować a miałem obawy co do tego. Najmniej na treningach mam 14-15 osób pomimo wakacji, były momenty że na treningu miałem 23 zawodników. Wiadomo, też się uczę i tych treningów nie mam jeszcze na takim poziomie jakim bym chciał. Ma ten komfort, że na zajęciach mam 2-3 bramkarzy, czy była pogoda czy nie chłopaki przychodzili i chcieli pracować. Ktoś kto jest w środku drużyny widzi, że wiele dobrego się wydarzyło i to nie jest moja zasługa, to jest zasługa chłopaków. 

Wiele też zmieniło się organizacyjnie, to była moja inicjatywa by zacząć od poprawy wyglądu szatni, żeby zawodnicy wiedzieli, że coś robimy z Prezesem dla nich – skrzyknęliśmy się w 6 czy 7, był Zarząd i na tyle ile mogliśmy zorganizowaliśmy mały remont. Staram się też wprowadzić pewien poziom kultury osobistej i szacunku do przeciwnika bo tego troszeczkę mi brakowało – czasami niektórzy wdawali się w niepotrzebne dyskusje zamiast poprzeć argumentem sportowym, że jest się lepszym. 

Jest w zespole kilku graczy starszych od Ciebie, jak z nimi układa się współpraca?

Było na początku ciężko, chociażby sytuacja, jeżeli chodzi o Marka Łapę "Starszego", który nie trenował, poziom prezentował na początku taki sobie. Nie powołałem go do kadry, mogło się wydawać że się obrazi ale widać że ma charakter i wie o co w tym wszystkim chodzi. W późniejszej rozmowie ze mną przyznał, że go to trochę zabolało ale to była moja decyzja, którą uszanował i walczył o powrót do składu. Marek jest w tym momencie dla mnie ważnym ogniwem jeżeli chodzi o obronę, te 5 czy 6 ostatnich meczów prezentował bardzo wysoki poziom. Potrzebni są tacy zawodnicy w drużynie, którzy mają charakter – jest z nami cały czas Robert Bartosz, który dostał zmianę gdy przegrywaliśmy z Duklą 2:0 po 20 minutach i też walczył o miejsce w składzie. Miałem też małe problemy z Krzyśkiem Ocetkiewiczem ale to była bardziej walka charakterów. On musiał się nauczyć pewnych rzeczy, ja jak z nim postępować bo Krzysiek jest specyficzną osobą w tym klubie. Niestety nie umiał się zachować, brak szacunku dla mnie spowodował, że go odstawiłem na jeden mecz, też mogło się to różnie skończyć ale nadal jest z nami i takich ludzi właśnie cenię. 

Czy znalazłeś wspólny język z Ernestem Zielińskim, piłkarzem który wraz z Tobą ma chyba najbogatsze CV w B-klasie?

Kurde, takie pytania zadajesz...(śmiech) rozmawiałem z kilkoma ludźmi, którzy grali z nim w różnych klubach, Ernest ma swoją specyfikę jeśli chodzi o charakter ale ja go cenię jako piłkarza. Jest osobą znaną jeśli chodzi o myślenicki futbol, jest na tyle doświadczony że musi dołożyć jeszcze trochę ambicji bo tutaj mam mu trochę do zarzucenia. Sam sobie zdaje sprawę, że oczekiwania chłopaków z drużyny co do niego były większe. Przypadek sprawił, że dostał tą czerwoną kartkę, moim zdaniem niesłusznie ale będziemy rozmawiali żeby coś takiego nie miało się prawa ponownie zdarzyć. W pierwszym meczu strzelił 5 bramek, później miał lekką "zacinkę" w kilku meczach strzelił po jednej, dwie bramki a myślę, że stać go na więcej. Gdy przepracujemy zimę w tym składzie jaki mamy to na pewno Ernest będzie wiodącą osobą na wiosnę, liczę na niego. To nie jest tak, że coś mnie z nim dzieli - więcej nas łączy, ja patrzę dobra drużyny a doszukiwanie się konfliktów między nami wynika chyba ze specyfiki charakteru Ernesta.

Wolałbym żeby stosunki między nami na poziomie trener seniorów – trener juniorów były lepsze bo nie jest do końca tak jak ja bym tego oczekiwał. Generalnie nie mam problemów z Ernestem czy innymi zawodnikami, atmosfera w drużynie jest dobra. 

Grający trener - wielu twierdzi, że nie jest to dobry pomysł, stojąć z boku widać więcej, szybciej można reagować na boiskowe wydarzenia. Jak Ty to widzisz?

To były moje początki jako zawodnik-trener. To są całkowicie inne relacje, mam o tyle utrudnione zadanie, że wchodząc na boisko też popełniam błędy. W przerwie muszę wytknąć błędy, taka jest moja rola, zawodnicy sie przed rundą zdeklarowali, że się na to zgadzają mimo że nie wszystkim się to podoba. To była decyzja Zarządu i my jako zawodnicy nie mamy co dyskutować. To Zarząd mnie rozliczy. Nabrałem pokory i przez te 3 czy 4 miesiące trenowania wiem jak mam z nimi pracować, co można jeszcze poprawić. Oni muszą zdawać sobie sprawę, że traktuję to bardzo ambicjonalnie i emocjonalnie, na początku momentami mnie za bardzo ponosiło ale też złapałem jakieś doświadczenie, trochę też słuchałem się drużyny żeby to wypośrodkować. Staram się wprowadzić do szatni więcej spokoju niż nerwowości bo to nam jest niepotrzebne. Wiadomo czasami jakaś ekspresja musi być od strony trenera na pobudzenie drużyny. Uczę się psychologii sportu, nie każdemu pasuje gdy dostanie "zjebkę".

Wracając do krytyków, jak znosisz presję, która z reguły objawia się anonimowymi komentarzami na naszej stronie czy okrzykami z trybun?

To jest normalne choć nie chciałbym pomyśleć, że za tymi anonimowymi wpisami kryją się zawodnicy bo wtedy byłoby mi przykro gdybyśmy się rozstawali. Mam nadzieję, że oni są ze mną na dobre i złe chociaż widziałem po tych trzech porażkach, że coś się łamie w drużynie. Po tym trenowaniu mogę mieć więcej wrogów niż przyjaciół gdy się to wszystko będzie kończyło, oby to trwało jak najdłużej. 

Kadra jest szeroka, kilku chłopaków permanentnie nie mieści się w 18 meczowej, czy na tym tle nie dochodzi do zgrzytów?

Przed nikim drzwi nie zamknąłem, miałem 25 osób na liście i niektórzy w dziwnych okolicznościach z nami pożegnali. Gdyby jeszcze prezentowali jakieś super umiejętności, mieli szansę to wszystko poprawić na treningach i każdy mógł mieć szansę na to żeby grać. Rozumiem praca, szkoła ale z niektórymi ludźmi rozstałem się w niewyjaśnionych okolicznościach, zapraszałem ich nieraz, chociażby na zdjęcie ale ich nie widzę. Powiedziałem Prezesowi, że wolę mieć jedenastu zawodników bo nie będziemy się nikogo prosić, czy po kogoś jeździć.

Przejdźmy do strony sportowej, jak oceniasz postawę drużyny w rundzie jesiennej?

Nagrodą dla mnie jest to, że po naszych meczach trzech trenerów czy kierowników drużyn podeszło do mnie i powiedziało, że życzą nam awansu bo gramy najlepszą piłkę w tej lidze. Gdy po serii porażek wreszcie "odpaliło" to większość bramek, które strzeliliśmy nie padło z przypadku tylko po przemyślanych akcjach i dzięki inteligencji zawodników, którzy wreszcie zaczęli myśleć na boisku. Mam jakiś lekki niedosyt sportowy, Prezes jest zadowolony. Sytuacja kadrowa mi skomplikowała sprawę. Na początku sezonu doznałem kontuzji i nie mogłem grać w kilku meczach, popełniłem błąd gdy wystawiłem siebie w pierwszym składzie z Polanką z nie wyleczoną kontuzją. Ale widziałem, że nie szło i chciałem wejść i pomóc. Dziękuję jeszcze raz chłopakom za frekwencję i zaangażowanie.

Czy po serii trzech porażek na początku sezonu nie zastanawiałeś się nad rezygnacją ze swojej funkcji?

Sam się zastanawiałem podczas długiej i poważnej rozmowy z chłopakami czy idziemy w dobrym kierunku, czy może ja coś faktycznie źle robię. No ale chłopaki się zmobilizowali, mimo wszystko przyjechał do nas lider [Orzeł Nowa Wieś] i wygraliśmy pewnie 4:1. Wiedziałem, że ich stać na to. Te trzy porażki nawet stylu nie miały, gdyby oni powalczyli i przegralibyśmy jak z Grodziskiem czy z Iskrą to nikt by nie miał pretensji. W sumie dopiero po rundzie niektórzy ludzie się do mnie przekonali, ci którzy na początku krytycznie patrzyli że jestem trenerem pocieszali mnie po przegranych.

Jawor gra bezkompromisowo 6 zwycięstw, 5 porażek... której z nich najbardziej żałujesz?

Z Grodziskiem i Iskrą, to są porażki które zabolały i mnie i zawodników. Zabrakło szczęścia, z Grodziskiem gdybym wykorzystał dwie sytuacje sam na sam to schodzilibyśmy z boiska z trzema punktami. Z Głogoczowem trochę inna sytuacja, nie chcę krytykować sędziów ale arbiter skrzywdził nas wyrzucając z boiska Ernesta, grając w "dziesiątkę" to my byliśmy cały czas w przewadze, my chcieliśmy ten mecz wygrać, my graliśmy piłką mądrze. Podejrzewam, gdyby Ernest był na boisku, to z tych sytuacji, które się klarowały z jego umiejętnościami coś by wykorzystał i "ukłuł". Myślę, że te 3 porażki pod rząd były zasłużone bo przeszliśmy obok meczu, oddaliśmy punkty za darmo, bez walki.

Gra ofensywna uległa znacznej poprawie w porównaniu z zeszłym sezonem, nie rzuca jednak na kolana liczba straconych bramek? Skąd taki rozdźwięk?

Boli mnie, że mamy tyle straconych bramek. Moim zdaniem wynika to z dziury w środku pola, nie ma co obwiniać bramkarzy, choć momentami bramki, które traciliśmy były kuriozalne. Tak naprawdę cała drużyna atakuje i broni, obronę mamy bardzo dobrą tylko problem był z odpuszczaniem w środku pola, a gdy tam jest dziura to potem już "leci". Gdy z tyłu jest czterech obrońców a my przy wyprowadzaniu piłki mamy stratę i idzie kontratak to trudno się zorganizować w defensywie. Poza tym nie miałem też komfortu żeby cały czas grać jednym składem, wypadały kontuzje, starałem się optymalnie z mojego punktu widzenia zestawiać tą drużynę, wreszcie zaczął funkcjonować środek, wydawało się, że będzie dobrze a tu nagle wypadł "Morli", "Bioły", Sebastian i "Zielu" na ostatnie trzy mecze. Co do ofensywy cieszy mnie, że wreszcie "odpalił" Sebastian. 

Najlepszy piłkarz Jawora jesienią Twoim zdaniem to...?

To Jawor Jawornik (śmiech), nie ma tu miejsca na oceny indywidualne bo to jest sport drużynowy, kreuje się jednego zawodnika przed dobrą grę całego zespołu. Messi w Barcelonie nie jest najlepszy bo to jest Messi, musi być jeszcze ktoś kto mu te piłki zagrywa.

Wiemy z rozmowy z Prezesem, że przedsezonowe założenia mówiły o środku tabeli, czy po rundzie jesiennej mówi się w klubie głośno o walce o awans?

Dla mnie od początku z tą kadrą i tymi możliwościami jakie mamy mieliśmy walczyć o awans. Może przed rundą za głośno o tym mówiłem, zaskoczyło mnie to że po pierwszych czterech meczach mogliśmy mieć w zasadzie zero punktów gdybyśmy z tego 0:3 nie wyciągnęli na 5:3 z Duklą. Jak nadarzy się szansa będziemy walczyć o A-klasę, wszystko wskazuje na to że dwie drużyny mają awansować i jest duża szansa jeżeli tylko dobrze przepracujemy zimę. Zależy też jak się ułoży okres przygotowawczy, czy chłopaki wrócą do zdrowia po kontuzjach, żebym miał do dyspozycji mocną 18.

Czy planowane są jakieś wzmocnienia w kadrze?

W tym momencie nie planujemy żadnych wzmocnień.

A w takim razie czy szykują się jakieś osłabienia?

Na tą chwilę chcę żeby wszyscy się zdeklarowali sami, nie chcę żeby ktoś przeczytał, że dziękuję mu za współpracę. Mam kilka osób, z którymi chcę się spotkać bo z niewiadomych dla mnie przyczyn przestali się pojawiać na treningach, też wymaga to jakichś wyjaśnień. Sam chciałem żeby było jakoś inaczej, żebyśmy szanowali się wzajemnie a takim postępowaniem okazują brak szacunku do mnie, Prezesa i kolegów. Przed nikim nie zamknąłem drzwi, 31 stycznia zapraszam wszystkich na pierwszy trening.

W ostatnich dwóch meczach zagrał Kamil Podoba – filar drużyny juniorów, zebrał mnóstwo pochelbnych opinii – czy wiosną zostanie włączony do drużyny seniorów na stałe?

Staram się wprowadzać młodych zawodników. Trzeba dbać o "narybek" bo Jawor oparty jest na miejscowych chłopakach. Ja sam uważam się za miejscowego choć nie mieszkam w Jaworniku tylko Sławek i Kuba Woźniak są przyjezdni. Po uzgodnieniu z Prezesem i rozmowie z Kamilem włączyłem go do kadry seniorów. W ofensywie jest to na pewno duże wzmocnienie, mam nadzieję że przepracuje z nami zimę, mam obawę bo w tym roku zdaje maturę ale postaram się go poprowadzić tak, żeby czuł się jednym z nas żeby choć raz w tygodniu przyszedł na trening i w weekend na sparing. Mam nadzieję, że nie przeszkodzi mu to w przygotowaniach do matury.

Co na to Ernest Zieliński, który traci w ten sposób najmocniejsze ogniwo w swojej drużynie?

Logiczne jest, że każdy trener chce mieć najlepszych zawodników dla siebie. Priorytetem w każdym klubie są seniorzy – pierwsza drużyna. Dla mnie to co zaprezentował w dwóch ostatnich meczach, spokój na boisku sprawia, że spokojnie będzie się mieścił w kadrze i walczył o pierwszy skład. Poza tym Kamil ma możliwość rozwoju, jednak jest to wyższy poziom sportowy, w juniorach ma może 4-5 chłopaków z którymi może coś pograć. Rozmawialiśmy z Ernestem, że gdy my graliśmy w juniorach i dostawało się powołanie do seniorów to człowiek się nie zastanawiał i zwykle trener juniorów nawet "wypychał" do seniorów. To jest też mobilizacja dla innych chłopaków, jest kilku zawodników w juniorach, którzy są obserwowani przeze mnie czy Prezesa. Za chwilę niektórzy z nich kończą wiek juniora i też będziemy się starać żeby ich nie zostawić na lodzie.

Czy Twoim zdaniem uda się pościg za Conavią, czy raczej koncentrujesz się na walce o drugie miejsce, które też ma być premiowane awansem do klasy A?
Gdy przeszedłem do Mogilan mieliśmy 14 punktów straty, doszło 4 chłopaków i na wiosnę wygraliśmy 14 meczów na 15 – tylko pierwszy zremisowaliśmy i awansowaliśmy z pierwszego miejsca. Wszystko zależy od chęci zawodników do treningu, zaangażowania na meczach no i żeby kadra była odpowiednia, żeby wszyscy byli zdrowi. Z tych trzech porażek na początku wyjąć jedno zwycięstwo, do tego Grodzisko i Iskra – gdybyśmy wygrali mielibyśmy 9 punktów i pozycję lidera. Conavia też będzie miała ciężko na wiosnę, liga jest bardzo wyrównana, każdy będzie się spinał na lidera. 

Czy znany już jest plan przygotowań do Rundy Wiosennej?

Zima nie będzie łatwa, nie chcę też przeholować ale na pewno będzie trochę mocniejszych treningów, przez pierwsze 3-4 tygodnie poczują to w nogach. No ale to jest coś co będzie procentować cały rok. Teraz jest co tydzień trening na hali – luźne gierki, chodzi o to żeby się trochę poruszać, poważne treningi zaczynamy 31 stycznia na boisku w Jaworniku, na początek rozbieganie jako wprowadzenie do ciężkiej pracy. Gdy plan przygotowań zostanie dopięty do końca odpowiednia informacja pojawi się na stronie. Na pewno pierwszy sparing gramy 4 lutego z Osieczanami, akurat Wrzosy chciały z nami zagrać w tym terminie, później mamy 3 tygodnie przerwy jeśli chodzi o mecze. Kolejne sparingi rozegramy w marcu.

Dziękuję za rozmowę i życzę żebyśmy wspólnie cieszyli się z awansu w czerwcu przyszłego roku!

Wysłuchał i opracował globusnc


  • Komentarzy [6]
  • czytano: [1232]
 

autor: ~Psycholog 2011-11-28 18:49:04

avatar "Uczę się psychologii sportu, nie każdemu pasuje gdy dostanie "zjebkę"." - a co jak grającemu trenerowi nalezy sie zjebka ??kto ma ja udzielić ??


autor: globusnc 2011-12-01 21:05:58

Profil globusnc w Futbolowo i tu trafiłeś w sedno to jest właśnie zaleta bycia grającym trenerem. Usłyszysz co najwyżej kilka ciepłych słów z trybun


autor: ~kibic Jaworu 2011-12-10 07:07:42

avatar Zróbcie wywiad z kierownikiem drużyny!


autor: ~anonim 2011-12-15 19:11:31

avatar niektórzy odeszli bo zdrowie ważniejsze... :)


autor: ~anonim 2012-01-06 22:52:06

avatar grATULUJE ZAJOCOWI SKŁUCIENIA DRUŻYNY! rAZEM Z PILCHEM


autor: globusnc 2012-01-07 22:10:48

Profil globusnc w Futbolowo mógłbyś jaśniej?


Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Reklama

Ostatnie spotkanie

Grodzisko RaciechowiceJawor Jawornik
Grodzisko Raciechowice 1:4 Jawor Jawornik
2021-09-26, 15:00:00
1, Raciechowice
     
oceny zawodników »

Wyniki

Ostatnia kolejka 7
Dukla Bysina 4:0 Jordan II Zakliczyn
Lubomir Wiśniowa 1:1 Sęp Droginia
LKS Trzebunia 1:1 Cyrhla Krzczonów
Grodzisko Raciechowice 1:4 Jawor Jawornik
Karpaty II Siepraw 4:0 Górki II Myślenice
Szczebel Lubień 4:1 Wicher Stróża
Cisy Harbutowice 3:0 Radwan Skomielna Czarna

Ankiety

Które miejsce zajmie Jawor w nadchodzącym sezonie?

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 94, wczoraj: 416
ogółem: 1 776 062

statystyki szczegółowe